To dzień, w którym każdy student i studentka pokazują swoją drogę nauczycielskiego rozwoju. W uroczystości wręczenia dyplomów wzięli udział m.in. Dyrektor Przedstawicielstwa PAFW w Polsce i Dyrektor Operacyjny Grzegorz Jędrys oraz Dyrektor Programowa PAFW Marianna Hajdukiewicz.
Studia podyplomowe w Szkole Edukacji PAFW i UW dla przyszłych nauczycieli ukończyło 24 polonistów, biologów i matematyków.
Profesor Jolanta Sujecka-Zając, Dyrektorka Szkoły Edukacji, przypomniała słowa, które padły podczas rozpoczęcia roku akademickiego: „Zapraszaliśmy Was, byśmy wspólnie przezwyciężali bezwład umysłu. Uczyliśmy się interakcji, formułowania pojęć i celów, krytycznego myślenia. Zasługujecie, by tu dziś być i otrzymać dyplomy”.
Marianna Hajdukiewicz dziękowała za refleksje, wyzwania i opowieści o zmianach: „Szkoła Edukacji to bardzo szczególne miejsce do nauki. Z czego wynika jej wyjątkowość? Może to połączenie UW i PAFW? Może spójny, praktyczny program? Na pewno to kadra i zespół. Ale przede wszystkim Wy – Wasza pracowitość, wrażliwość i emocje” – mówiła Dyrektor Programowa PAFW.
Studenci opowiadali z kolei o transformacji, jaką przeszli przez ostatnie 10 miesięcy. Iryna, pochodząca z Ukrainy nauczycielka biologii, porównała swoją drogę do zmiany rozstawu kół na ukraińsko-polskiej granicy: „Gdy pociąg jedzie z Ukrainy do Polski, musi zmienić rozstaw kół. To proces czasochłonny, skomplikowany i wymagający pracy wielu ekspertów. Podobna była moja nauczycielska przemiana. Myślałam, że wiele metod może działać tylko w edukacji pozaformalnej. W Szkole Edukacji okazało się, że sprawdzają się także na moich lekcjach.”
Joanna, także nauczycielka biologii, mówiła o spełnionym marzeniu: „Czekałam na to 25 lat. Zrezygnowałam z bezpiecznej pracy, codziennie dojeżdżałam do Warszawy, ale teraz czuję, że nie jestem tylko trybikiem. Mam realny wpływ na uczniów.”
Wielu z naszych absolwentów poświęciło swoje prezentacje kwestii wyrównywania głosów wśród uczniów. Do nie dawna farmaceuta, a od teraz nauczyciel biologii Aleksander podkreślał znaczenie dostrzegania każdego ucznia: „Bardzo często uczniowie ‘ze środka’ są dla nauczycieli kompletnie niewidzialni. To właśnie oni mogą zniknąć najłatwiej. Co jako nauczyciel mogę zrobić, by tak nie było? By każdy uczeń czuł, że jest ważny? Głęboko wierzę, że metody, które dają każdemu uczniowi przestrzeń, są niezwykle ważne. Uczyliśmy się ich przez cały rok, modelując relacje na poziomie uczniów” – uważa Aleksander.
Wśród nauczycieli języka polskiego mocno wybrzmiała refleksja o relacjach i współpracy. „Współpracujcie, kochani, to mówi Wam Wasza pani” – stało się moim nauczycielskim credo. Bez współpracy nie ma wspólnoty. Dojrzewało to we mnie podczas spotkań tutorskich” – twierdzi polonistka Anna.
Izabela wspominała z kolei o swojej nauczycielskiej intuicji: „Przychodząc tu, wiedziałam, że muszą istnieć metody, które pozwalają uczyć inaczej. I nie zawiodłam się.”
Nauczycielka matematyki Alicja Nagiel przyznała, że przez pierwsze trzy miesiące nie spała, tylko analizowała swoje lekcje. „Przygotowywałam scenariusze na każdą sytuację w klasie. A lekcja i tak wyglądała inaczej, niż planowałam. Jak w efekcie motyla: jedna rzecz może wszystko zmienić. Może i utrudniam sobie zadanie, ale chcę, żeby moi uczniowie myśleli, a to wiąże się z chaosem. Świadomie podejmuję to ryzyko.”
Z kolei zdaniem polonisty Piotra szkoła jest miejscem, w którym uczniowie odkrywają swoje zasoby i uczą się komunikacji. „Chciałbym, by moi uczniowie nie zastanawiali się, czy coś będzie na egzaminie, ale by myśleli, że to jest dla nich przydatne. Nie chcę, żeby moje lekcje były pełne efektów „wow” jak filmy na TikToku, których po 20 minutach nie pamiętamy” – deklaruje Piotr.
Za każdym z tych wystąpień stoi wiele godzin pracy, trudnych decyzji i odwagi do zmiany. Tak rodzą się nauczyciele, których dziś z dumą żegnamy, wierząc, że nie znikamy z ich życia. Jak mówiła Marianna Hajdukiewicz: „Szkoła Edukacji zawsze będzie Wam towarzyszyć”.